Strategie przetrwania – samotny wilk vs grupa
Wstęp
Mad Max, Księga Ocalenia, Jestem Legendą to tylko kilka filmów gdzie główny bohater samotnie przedziera się przez zrujnowany, postapokaliptyczny świat. Cechą wspólną wszystkich tych tytułów (i wielu innych) jest fakt, jak bohater doskonale radzi sobie samodzielnie, nie potrzebuje nikogo, inni wręcz są mu przeszkodą. Ale czy tak będzie w rzeczywistości?
Samotny Wilk
Wielu prepersów, zwłaszcza tych młodszych wiekiem ma romantyczną wizję tego co się wydarzy podczas SHTF. Że chwycą swój plecak ewakuacyjny i uciekną w las gdzie unikając innych ludzi przetrwają najgorsze chwile. Wizja kusząca… ale przeanalizujmy zalety i wady bycia samotnym wilkiem
Samotny Wilk – zalety:
- Niezależność. Robisz co chcesz, kiedy chcesz. Nikt nie mówi Ci jak masz żyć. Jako Samotny Wilk nie musisz brać pod uwagę niczyjego zdania, bo sam jesteś kapitanem, sterem i okrętem.
I to tyle… Więcej zalet nie widzę.
Samotny Wilk – wady
- Ograniczony dostęp do zasobów. Musisz polegać wyłącznie na swoich zapasach i wyposażeniu. W razie awarii, utraty jakiejś jego części nie masz zastępstwa.
- Ograniczony dostęp do umiejętności. Nawet gdybyś bardzo się starał i spędził całe życie na przygotowywaniach to nie będziesz specjalistą i ekspertem we wszystkich dziedzinach które mogą być potrzebne w przetrwaniu.
- Dwie ręce to za mało. Na Twojej głowie będą wszystkie prace fizyczne. Założenie obozu, zdobycie pożywienia i wody, przygotowanie jej do spożycia, gotowanie, pranie, naprawianie ekwipunku etc… w pewnym momencie doba może być za krótka.
- Będziesz niewyspany. Nikt nie będzie stał na warcie gdy Ty będziesz spał. A snu możesz potrzebować nawet więcej niż zazwyczaj ze względu na zwiększoną ilość obowiązków. A człowiek niewyspany popełnia błędy mogące prowadzić do rychłej śmierci podczas SHTF.
- Siądzie Ci psychika. Nawet jeśli masz się za twardziela który nie potrzebuje nikogo i niczego to niestety nie dasz rady zaprzeczyć ludzkiej naturze – jesteśmy zwierzętami stadnymi. Nie będziesz miał żadnego oparcia w trudnych chwilach gdy dopadnie Cię zwątpienie, nikt nie wspomoże Cię w procesie decyzyjnym ani nikt nie da Ci oparcia gdy będziesz tego potrzebował. Długotrwała samotność prowadzi do depresji i zaburzeń psychicznych. Zwiększa ryzyko wystąpienia cukrzycy, chorób wieńcowych, czy nawet raka 1.
- Będziesz narażony na większe niebezpieczeństwo. Samotnie trudniej będzie Ci stawić czoła niebezpieczeństwu spotkania z innymi, być może nieprzyjaznymi ludźmi. Będziesz bardziej narażony na uszczerbek na zdrowiu w przypadkowych zdarzeniach itp… Nikt nie udzieli Ci pomocy medycznej gdy zachorujesz lub się zranisz, nikt Cie nie wesprze gdy spotkasz ludzi chcących Cię okraść.
Czy zatem bycie Samotnym Wilkiem w czasach kryzysu jest możliwe? Myślę że tak, ale dostępne dla bardzo niewielkiej grupy ludzi. Ludzi posiadających przede wszystkim silne cechy osobowości samotnika oraz o bardzo silnej motywacji. Zazwyczaj ludzi motywuje do działania rodzina i najbliżsi, będąc sam musisz odnaleźć motywację gdzie indziej co może być bardzo trudne.
Selco Begovic w swojej książce „Survival w Mieście” opisał kilka przypadków Samotnych Wilków jakich poznał, jak bardzo odbiło się to na ich psychice i kim się stali.
Grupa
Jesteśmy zwierzętami stadnymi. Naturalna potrzeba obcowania z innymi ludźmi jest bardzo silnie zakodowana w naszym DNA. Stado oznacza bezpieczeństwo.
Poczynając od najmniejszej komórki społecznej jaką jest rodzina ludzie zawsze łączyli się w grupy. Rodzina, klan, szczep, plemię, naród…
Pamiętasz Wilsona z filmu Cast Away? Tak, tą piłkę która stała się towarzyszem głównego bohatera. Strach przed samotnością i potrzeba rozmowy z kimś była dla bohatera tak silna że piłka z narysowaną twarzą stała się dla niego osobą. Jest to naturalne.
Grupa – zalety:
- Psychika. Masz z kim pogadać, omówić trapiące Cię problemy a nawet poradzić się. Nie wszystko jest na Twojej głowie.
- Bezpieczeństwo. Kilka par oczu wypatrujących zagrożenia to większe prawdopodobieństwo jego wypatrzenia niż tylko para. Kilka par rąk broniących się to znacznie większe szanse niż tylko dwie ręce. Nawet małe rybki wiedzą że trzymając się w wielkiej ławicy mają znacznie większe szanse na przeżycie niż będąc samotnie.
- Podział obowiązków. Nie musisz robić wszystkiego sam. W każdej grupie prędzej czy później dochodzi do naturalnego podziału obowiązków gdzie poszczególni członkowie robią to w czym są dobrzy. Rozkładając obowiązki na większą grupę ludzi masz więcej czasu na odpoczynek co ma wpływa zarówno na psychikę jak i zdolności fizyczne.
- Zasoby. Prawdopodobnie każdy członek grupy coś posiada. Jeżeli zgubisz swój jedyny nóż to jest wysokie prawdopodobieństwo że ktoś inny posiada nóż i może Ci go pożyczyć w potrzebie. Grupa jest w stanie zebrać więcej pożywienia i wody w tym samym czasie.
- Wiedza i umiejętności. Ludzie od zawsze łączyli się w grupy bo tak było łatwiej żyć. Jeden umiał uprawiać rolę, inny polować a jeszcze inny wytwarzać narzędzia. Dziś jest podobnie tylko zakres umiejętności ciut inny. W czasie SHTF w grupie zawsze znajdzie się ktoś kto umie gotować, łatać rany czy zacerować ubranie…
Grupa – wady:
- Reguły. Każda grupa, nawet taka dwuosobowa wypracowuje swoje reguły i zasady wzajemnej relacji. Im większa grupa tym reguły mogą być bardziej złożone i przypominające prawa. Nie musi Ci się to podobać, ale chcąc funkcjonować w grupie musisz się do tych reguł dostosować.
- Przywództwo. Każde stado ma Alfę. Przewodnika który bierze na siebie ciężar podejmowania decyzji za wszystkich oraz ich konsekwencji. To nie musisz być Ty. Będziesz musiał się dopasować.
- Grupę łatwiej namierzyć. Im więcej osób, tym więcej koniecznej do życia przestrzeni, więcej dźwięków i pozostawianych śladów. Grupę jest łatwiej znaleźć co może być zagrożeniem.
Podsumowanie
Nie ma magicznej formuły na bycie samotnikiem podczas SHTF. Reguły przetrwania są takie same, jak dla grupy, ale są dużo trudniejsze w realizacji bo jest mniej marginesu na błąd. 2
Samotnym Wilkiem możesz stać się z wyboru, porzucając bliskich i znajomych lub z przypadku, tracąc ich podczas SHTF. Oba te przypadki silnie odbiją się na Twojej psychice. Ryzyko porażki, śmierci jest zdecydowanie wyższe niż w przypadku wspólnego działania z grupą.
Osobiście nie wierzę w Samotnych Wilków. Nie wierzę by znane mi osoby (w tym ja sam) były w stanie samotnie przetrwać np. konflikt zbrojny czy inny upadek społeczeństwa. Nie dlatego że to słabi ludzie, ale doskonale wiem, że przetrwanie to za mało. Trzeba jeszcze mieć „po co” przetrwać, a najsensowniejszym powodem jest właśnie rodzina i bliscy – czyli grupa. To dla nich człowiek gotowy jest na poświęcenia i trudy. Czytając wspomnienia zesłańców na Syberię którzy miesiącami wracali w skrajnie trudnych warunkach pamiętam że motywacją większości z nich był powrót do rodziny. To chyba najsilniejsza motywacja człowieka. Bez motywacji życie ogranicza się do funkcji życiowych organizmu.
Gdyby doszło do SHTF starałbym się przede wszystkim zebrać w grupę moich najbliższych i zaufane osoby. Razem mielibyśmy znacznie większe szanse na przetrwanie trudnych chwil niż w pojedynkę zarówno na płaszczyźnie fizycznej jak i psychicznej.
Nie oznacza to jednak że uważam że strategia Samotnego Wilka jest niewykonalna. Sądzę że dla niewielkiej liczby ludzi jest możliwa. Pytanie tylko jakim kosztem i czy warto.
- https://klubjagiellonski.pl/2022/06/28/samotnosc-jako-wskaznik-kryzysu-zdrowia-publicznego-niezalezny-od-depresji/
- Survival w Mieście. Selco Begovic.
Podoba Ci się moja praca i chciałbyś dołożyć cegiełkę do utrzymania bloga?
Jeśli chcesz być informowany o nowych wpisach na blogu zapisz się do newslettera:
Wybór że lepiej w grupie wydaje się oczywisty. Jednak trzeba taka grupę zbudować na długo przed ,zanim będziemy zmuszeni z niej skorzystać. To nie może być tak oczywisty wybór jak najbliższa rodzina, choć to rozwiązuje teoretycznie sprawę jako takiej lojalności , to jednak ciężko wtedy o dywersyfikację zasobów i umiejętności. Ciekawie na tym tle rozważań wydaje się kwestią sam… Czy z pieskiem. Patrz nad Max, jestem legendą, chłopiec i jego pies. To z filmów. To taka jakby mini grupa. 😁. Pozdrawiam.