Niezależność żywnościowa. Warzywa na balkonie

Wstęp

Pomidory zebrane z balkonu

Bycie prepersem w moim rozumieniu to coś więcej niż tylko schowane pod łóżkiem palety konserw i worki amunicji. To również koncepcja niezależności, zarówno energetycznej jak i żywieniowej. Im bardziej człowiek jest niezależny, od mniejszej liczby ludzi i instytucji jest zależny tym bezpieczniejszy i bardziej wolny.

Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę, że stuprocentowa niezależność jest niemożliwa. Po prostu nikt nie jest w stanie zaspokoić wszystkich swoich potrzeb samodzielnie, co nie znaczy że nie należy niej dążyć.

Jedną z najważniejszych potrzeb człowieka jest potrzeba żywienia, bez odpowiedniej ilości i jakości pokarmu umrzemy. Czasy współczesne i świat zachodu przyzwyczaiły nas do stałego i bezproblemowego dostępu do pożywienia 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Nie ma dziś problemu z dostępem do produktów z całego świata. Co nie znaczy że ten stan będzie trwał wiecznie…

Anomalie pogodowe na południu Europy i północy Afryki, wysokie koszty transportu oraz galopująca inflacja podbiły dziś ceny warzyw do rekordowych poziomów. A nikt nie obiecuje że nie będzie gorzej…

Dlatego też uważam że jedną z kluczowych cech człowieka przygotowanego na trudne czasy jest umiejętność samodzielnego pozyskiwania pożywienia.

W tym artykule skupię się na wąskim wycinku tej sztuki, czyli uprawie warzyw na balkonie bloku

Ogrodnictwo balkonowe

My, ludzie z chowu klatkowego pod względem uzyskania niezależności żywieniowej mamy mocno pod górkę. Mieszkańcy domów jednorodzinnych, o mieszkańcach wsi już nie wspominając dysponujący kawałkiem ziemi przy domu są w stanie urządzić tam całkiem pokaźny ogród. W blokowiskach oprócz kilku metrów kwadratowych balkonów nie ma nic więcej do dyspozycji. Oczywiście są działki ROD znajdujące się praktycznie w każdym mieście, ale ich ilość jest ograniczona z zwiększony od czasu pandemii Covid-19 popyt wywindował ich ceny.

Balkon

Do prowadzenia uprawy nada się praktycznie każdy balkon. No może z wyjątkiem tych wiszących nad kilku pasmowymi jedniami (choć w czasach trudnych nie będzie miało to znaczenia bo ruch samochodowy i tak będzie niewielki) oraz balkonów „warszawskiego hong kongu” gdzie światło słoneczne nigdy nie dociera.

Im większy tym lepszy, to raczej oczywiste. Ideałem jest balkon skierowany na południe ze względu na dobrą ekspozycję na światło słoneczne.

Barierki warto zabezpieczyć matą przed wiatrem który na wyższych piętrach potrafi być mocny.

Donice, skrzynki

Najlepszym i w sumie dosyć ekonomicznym rozwiązaniem są skrzynki drewniane które można wykonać niewielkim kosztem dopasowując je do kształtu i wymiaru balkonu. Wnętrze takiej skrzyni można wyłożyć agrowłókniną ale odradzam folię. Folia faktycznie wydłuży żywotność takiej skrzynki (moje balkonowe wytrzymały kilka lat bez folii) ale ograniczy dostęp powietrza, ograniczy odpływ nadmiaru wody co w przypadku deszczowych dni ma wielkie znaczenie by w skrzynce nie zrobiło się bagno bo roślina padnie (korzenie muszą oddychać) oraz w upalne dni zwiększy temperaturę gleby.

Młode pomidory w skrzynkach drewnianych

Kolejnym dobrym i ekonomicznym rozwiązaniem są tzw. doniczki produkcyjne – czyli te zwykłe, tanie, często czarne, plastikowe doniczki dostępne za kilkanaście złotych w marketach budowlanych.

Gleba

Ziemię do donic/skrzyń możesz kupić w sklepach ogrodniczych co jest rozwiązaniem dosyć kosztownym bo wbrew pozorom będziesz potrzebował nawet kilkanaście worków lub pozyskać samodzielnie jeśli masz skąd. Zaletą ziemi ze sklepu jest jej czystość, jest pozbawiona nasion chwastów i szkodników oraz najczęściej jest już z dodanym długo działającym nawozem i z odpowiednim do warzyw Ph. W zasadzie jest to gotowe podłoże pod uprawy. Ziemia pozyskana samodzielnie może wymagać wcześniejszego przygotowania i nawożenia.

Pamiętaj by przed wsypaniem ziemi do donic zrobić warstwę drenażu – kilkucentymetrową warstwę kamieni, tłucznia lub keramzytu.

Co można uprawiać

W zasadzie wszystkie warzywa. Ja z powodzeniem uprawiałem na balkonie pomidory, paprykę, sałatę, rzodkiewkę, ogórki, zioła, cebulę a nawet fasolkę szparagową. Nawet ziemniaki się da. Problematyczne mogą być jedynie warzywa korzeniowe wymagające głębokich donic, ale ich uprawa również jest możliwa.

Od czego zacząć

Jeśli nie chcesz kupować gotowych sadzonek to od wysiewu. Część roślin takich jak papryka czy pomidor należy wysiewać wcześnie, bo już w marcu i robi się to w mieszkaniu. Na zewnątrz jest jeszcze za zimno by te rośliny mogły rosnąć, ale skiełkować i odhodować je można w domu na parapecie.

Sadzonki pomidorów

Do tego celu wykorzystuje się wielodoniczki do rozsad, często posiadające plastikową, przezroczystą pokrywę.

Wraz ze wzrostem sadzonek należy przesadzić je do większych pojemników. Dobrze sprawdzają się albo doniczki produkcyjne albo zwykłe plastikowe kubki do piwa

Te same pomidory – miesiąc później

Pomidory i papryki (plus wiele innych roślin) umieszcza się na stanowisku docelowym dopiero w połowie maja, po tzw. zimnych ogrodnikach.

Terminy i warunki siewu zawsze są podane na opakowaniu nasion.

Uprawa

Aby mieć zdrowe i dorodne rośliny a co za tym idzie obfite z nich plony należy przestrzegać kilku bardzo prostych zasad:

  • Nawadniaj. Roślina nie wielbłąd i pić musi. Ziemia powinna być stale wilgotna, ale nie mokra. Przelanie jest równie szkodliwe jak susza, korzenie muszą mieć dostęp do powietrza by móc pobierać składniki odżywcze z gleby. Utrzymanie dobrego poziomu wilgotności w doniczkach/skrzynkach jest znacznie trudniejsze od uprawy w ogrodzie, ale przy odrobinie wprawy bez problemowe. W moim przypadku wystarczyło podlewać raz dziennie.
  • Nawoź. Nawożenie w uprawie w donicach/skrzynkach to ważna rzecz. Roślina szybko wyczerpie wszystkie składniki odżywcze z ziemi (której jest mało) i albo przestanie rosnąć albo wręcz umrze. Także nawożenie to podstawa. Oczywiście najlepsze są nawozy naturalne, które są dostępne w każdym sklepie ogrodniczym.
  • Przycinaj. Część roślin, np. pomidory wymagają regularnego przycinania. Jest to niezbędna dla uzyskania dużego plonu operacja. Tniemy dolne liście pozostawiając te nad owocami. Ważne jest też usuwanie dzikich pędów, tzw. wilków. Bez tego roślina rozkrzewi się bardzo dając niewielki zbiór owoców.
  • Piel. Tak, nawet w balkonowej uprawie pojawią się chwasty. Nasionka chwastów mogą znajdować się w glebie, może przynieść je wiatr itp.. Na szczęście ze względu na niewielką powierzchnię będzie ich mało i sama czynność pielenia nie zajmie więcej jak 10 minut w tygodniu.
  • Zwalczaj szkodniki. Uprawa balkonowa również narażona jest na szkodniki. Najczęstsze to mszyce, których łatwo się pozbyć stosując naturalne opryski (np. z czosnku). Niewybite mszyce są w stanie w bardzo krótkim czasie zniszczyć roślinę
  • Zwalczaj choroby. Najpowszechniejsze są choroby grzybowe. Wysoka wilgotność powietrza i upał to równie wysokie prawdopodobieństwo grzybów. Np. szarej pleśni na pomidorach która potrafi pozbawić całego plonu. Na szczęście są na to sprawdzone preparaty jak i metody naturalne. Profilaktyczny oprysk z czosnku potrafi skutecznie zabezpieczyć rośliny przed infekcją grzybową.

Wydaje się trudne i skomplikowane?

Nic z tych rzeczy 🙂 W 99,5% przypadków wystarczy podlać, raz na 2-3 tygodnie podać nawozu i obserwować.

Na rynku dostępne są również mini szklarnie balkonowe które bardzo ułatwiają uprawę roślin i kosztuję stosunkowo nieduże pieniądze.

Zbiory

Zapewne podstawowe pytanie jakie chcesz zdać to: „ile da się z takiego balkonu wyciągnąć?”

Wbrew pozorom całkiem sporo. Z mojego balkonu o powierzchni ok. 5 m2 byłem w stanie wyhodować tyle że nie musiałem kupować warzyw przez cały sezon letnio-jesienny. Pięć krzaków pomidorów potrafi dać kilkanaście kg owoców. Do tego papryka, ogórki, cebula i szczypior, zioła, sałaty i rzodkiewki.

Sałata w skrzynce
Dojrzewające pomidory
Papryczki chilli
Pietruszka i koperek

Podsumowanie

Czy balkon zapewni Ci tak dużą ilość pożywienia by stać się niezależnym? Oczywiście że nie, nawet spory ogród nie da Ci takiej ilości jedzenia by czuć się samowystarczalnym. Czy będziesz miał tanie warzywa? W pierwszym roku niekoniecznie bo przygotowanie wszystkiego pochłonie trochę środków. Czy będziesz miał zdrowe warzywa? Jeśli nie mieszkasz nad drogą ekspresową to z pewnością będą zdrowsze niż te ze sklepów.

Czy warto?

Tak. Jako preper, jako osoba dążąca do bycia niezależną i przygotowaną na różne sytuacje kryzysowe uważam że umiejętność uprawy jedzenia, oraz posiadanie choćby tak niewielkiej uprawy jak balkonowa to ważna rzecz. I możesz mi wierzyć – taki balkon potrafi dać na prawdę sporo dobrego jedzenia niewielkim nakładem energii.

Osobiście miałem warzywnik na balkonie przez kilka lat i pewnie dalej bym miał, gdybym kilka lat temu nie kupił działki i nie założył prawdziwego ogrodu o czym napiszę kiedy indziej.


Podoba Ci się moja praca i chciałbyś dołożyć cegiełkę do utrzymania bloga? Wpadnij na Patronite Beans&Ammo


Jeśli chcesz być informowany o nowych wpisach na blogu zapisz się do newslettera:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *