Kontrola warunków przechowywania broni palnej.
Wstęp
Dziś miał być wpis na inny temat, ale ten sam zapukał do moich drzwi 😉
Otóż w poniedziałek przed południem zadzwonił mój telefon i uprzejma pani z WPA Olsztyn zaanonsowała się na środę z wizytą domową w celu kontroli warunków przechowywania broni. No ok myślę, jak mus to mus, trza będzie w domu posprzątać, zwierzyniec ogarnąć i szacownych gości podjąć.
Przebieg kontroli
Nastała środa, policja postanowiła spóźnić się pół godziny lekko rozbijając mi plan dnia (wizyta zapowiedziana metodą kurierską – między 14 a 15) i do moich drzwi zapukało aż 3 policjantów w mundurach, co mnie lekko zadziwiło bo spodziewałem się raczej dzielnicowego. Szkoda że nie widziałem miny sąsiadów jak dzwonili domofonem 😀 Ciekawe plotki już muszą krążyć.
Po zwyczajowych uprzejmościach i przedstawieniu się stopniem, imieniem i nazwiskiem, komendą etc… poproszono mnie o dowód osobisty, legitymację posiadacza broni oraz co mnie rozbawiło licencję PZSS której oczywiście nie mam.
Nie to że nie mam licencji na 2023 bo mam, po prostu nie mam tego idiotycznego plastiku. Chyba nawet nie odebrałem go z klubu bo do niczego nie był mi potrzebny, a ta z 2022 zużyła się podczas skrobania szyb. Widać wysłannicy władzy postanowili zacząć nie od kontroli warunków przechowywania a od kontroli podstawy wydania pozwolenia co jest oczywistą nieprawidłowością bo nie taki był cel kontroli. Ale skoro brak „plastiku” nie był problemem to się nie kłóciłem.
Po porównaniu numerów dowodu i czerwonej książeczki z aktami przystąpiono do sprawdzenia sejfu.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych broń musi być przechowywana w „urządzeniach spełniających wymagania co najmniej klasy S1 wg normy PN-EN 14450” co musi być potwierdzone specjalną nalepką na sejfie wraz z hologramem instytucji certyfikującej.
Dane sejfu zostały zanotowane i następnym punktem kontroli było sprawdzenie czy numery broni zgadzają się z tym co jest w legitymacji posiadacza broni.
Tu odbyło się szybko i sprawnie. Co warto zaznaczyć policjant nawet nie próbował samodzielnie grzebać w moim sejfie, po prostu podawałem mu pojedynczo egzemplarze broni do sprawdzenia, choć oczekiwano że będę samodzielnie czytał numery. Przyznam szczerze nie chciało mi się więc, zrobiłem to tak.
Na pytanie czy posiadam amunicję padło „oczywiście że tak”.
„A w jakim kalibrze?”
„9×19” odparłem zgodnie z prawdą
„A inne kalibry Pan posiada?” I to pytanie mi się nie spodobało. Czyżby pan policjant chciał mnie złapać na nielegalnym posiadaniu amunicji? (mam obecnie zarejestrowaną wyłącznie broń w kalibrze 9×19), normy kar trzeba wyrobić?
Protokół pokontrolny
Policjanci byli dobrze wyposażeni. Mieli własny laptop raz drukarkę dzięki czemu od ręki wydrukowany został protokół pokontrolny w dwóch jednakowych egzemplarzach do podpisu z czego jeden został u mnie.
Protokół zawiera kilka istotnych punktów:
Jak widać policja nauczyła się już że sejf NIE musi być przytwierdzony do elementów konstrukcyjnych budynku. A wiem że z tym różnie bywało w przeszłości
I co najważniejsze: „w wyniku kontroli nie stwierdzono nieprawidłowości”.
Protokół zawiera też dość zabawny błąd, który wręcz nie przystoi Wydziałowi Postępowań Administracyjnych Policji:
Bo broni sportowej to ja nie posiadam… posiadam broń do celów sportowych. Niby to samo, ale jednak można się czepiać semantyki.
Podsumowanie
Losowe kontrole warunków przechowywania broni zdarzają się non stop, jest to zwykła czynność administracyjna wynikająca bezpośrednio z obowiązujących przepisów której nie należy się obawiać. To nie nalot gestapo.
Choć szukając informacji przed kontrolą o jej potencjalnym przebiegu naczytałem się w sieci niestworzonych historii.
Otóż:
- nikt się nie czepiał że sejf nie zakotwiony.
- nikt się nie czepiał amunicji w magazynkach
- nikt się nie pytał gdzie trzymam klucze do sejfu
- nikogo nie obchodziło ile mam amunicji na stanie
Kontrola trwała może ze 20 minut wraz z początkowymi i końcowymi uprzejmościami.
Być może ja trafiłem na kompetentnych ludzi, być może to już standard. Wiem natomiast że przechowując broń zgodnie z obowiązującym prawem oraz znając przepisy nie ma czego się obawiać takiej kontroli.
Podoba Ci się moja praca i chciałbyś dołożyć cegiełkę do utrzymania bloga?
Jeśli chcesz być informowany o nowych wpisach na blogu zapisz się do newslettera:
„Być może ja trafiłem na kompetentnych ludzi” – to też, ale myślę że podstawową przyczyna było Twoje normalne zachowanie, a nie zgrywanie „suwerena”, co jest ostatnio bardzo modne. Jak potraktujesz policjanta (czy każdego innego człowieka wykonującego swoje obowiązki) jak człowieka to i on zachowa się jak człowiek. Sam pracowałeś w najgorszej dziedzinie, czyli z klientem, to wiesz jak to działa.