Czy grozi nam blackout? cz. 2

blackout

Wstęp

Tydzień temu, w pierwszej części artykułu Czy grozi nam blackout? przedstawiłem analizę polskiego rynku energii oraz starałem się ocenić czy blackout w naszych warunkach jest w ogóle możliwy.

Dziś skupię się na tym co robić gdy blackout już nastąpi oraz jak się do tego zjawiska przygotować. O ile w ogóle to możliwe.

Jak się przygotować na blackout

Jak wspominałem, blackout to zdarzenie nagłe i rozległe oraz mogące mieć katastrofalne skutki zarówno w skali makro jak i mikro – czyli w obrębie pojedynczych osób/rodziny.

Nie jesteś w stanie zminimalizować ryzyka wystąpienia blackoutu, niestety jest to poza Twoimi możliwościami, ale masz możliwość zminimalizowania jego negatywnych skutków. Oczywiście w skali mikro. Najważniejsze to działać z wyprzedzeniem, gdy to już się wydarzy już nic nie zrobisz jeśli się nie przygotowałeś. Pamiętaj że zawsze jest lepiej przeciwdziałać pożarom niż je gasić.

Przede wszystkim zaopatrz się w niezbędne zapasy i sprzęt:

  • Zapas żywności na kilka dni dla CAŁEJ rodziny, uwzględnij posiadane zwierzęta. Niech będzie to żywność nie wymagająca gotowania – konserwy mięsne, konserwy mięsno-warzywne czyli gotowe dania w słoikach, zupy itp. które wymagają jedynie podgrzania lecz da się je również zjeść na zimno. Nie łudź się, nie zrobisz zakupów i nie uzupełnisz zapasów. Będziesz polegał tylko na tym co masz zmagazynowane
  • Kuchenka turystyczna. Gazowa oczywiście z zapasem kartuszy.
  • Zapas wody butelkowanej. Jak wielokrotnie pisałem jest to najbardziej kłopotliwy w przechowywaniu surowiec, ale absolutnie niezbędny do życia. Zawsze trzymaj zapas wody na kilka dni dla całej rodziny. W przypadku blackoutu wody zabraknie w kranach, jeśli zareagujesz szybko to może uda Ci się jeszcze spuścić trochę z pionu, ale nie koniecznie jesteś jedyny który wpadnie na ten pomysł. Oczywiście jeśli dysponujesz własną studnią ten problem nie istnieje – chyba że to studnia głębinowa z pompą elektryczną zasilaną z sieci, ale to jest błąd sam w sobie. O tym kiedy indziej.
  • Gotówkę. Zawsze trzymaj jakąś część pieniędzy w gotówce. Gdy nie będzie prądu nie zapłacisz kartą ani telefonem. Prawdopodobnie sklepy i tak będą zamknięte ale mając gotówkę możesz nabyć potrzebne artykuły „pod stołem” lub od innej osoby prywatnej.
  • Dodatkowe śpiwory i koce. Jeżeli blackout wystąpi zimą to ogrzewanie systemowe nie będzie działać. W domach zrobi się zimno. Przygotowane zawczasu ciepłe rzeczy nie dopuszczą do wychłodzenia.
  • Ogrzewanie awaryjne. Dobrze sprawdzą się rozwiązania z turystyki, czyli np. ogrzewacze gazowe lecz trzeba pamiętać o wentylacji pomieszczenia.
  • Latarki i zapasowe baterie. Pamiętaj – dla każdego członka rodziny, jedna latarka nie wystarczy. Najwygodniejsze są latarki czołowe i te szczerze polecam. Warto również zaopatrzyć się w lampiony turystyczne na baterie, dają przyzwoite światło i w odróżnieniu od latarek nie świecą punktowo. Zapas baterii jest oczywisty. Świetnym rozwiązaniem są latarki/lampy na dynamo.
Przykładowe latarki ręczne, lampion wraz z zapasowymi bateriami oraz ładowarka solarna na 4 akumulatory AA.
  • Świece. No co się dziwisz? Tak, jestem fanem świec i „analogowych” źródeł światła (zamiast świec doskonale sprawdzają się znicze, zwłaszcza z wkładami olejowym palącymi się 7 dni, lampy naftowe). Tak wiem, że wielu ekspertów nie poleca bo „zagrożenie pożarowe” itp… Ale świece mają kilka niewątpliwych przewag nad latarkami elektrycznymi:
    • dają przyjemne i nie męczące światło. Nowoczesne LEDy emitują światło zimne, na dłuższą metę męczące. Naturalny ogień o ciepłej barwie będzie działał również kojąco na nerwy
    • gdy świeca się złamie… to masz dwie świece. Jak się rozpryśnie, pokruszy to jesteś w stanie przetopić ją nad inną świecą i zrobić nową. Może brzydką, może w puszce po konserwie ale wciąż działającą. Gdy połamiesz latarkę, zbijesz szybkę i diodę to masz zero latarek.
    • mokra świeca wciąż działa, wystarczy osuszyć knot (dosłownie zapałką) i dalej będzie świecić. Zalana latarka, a nie każda jest wodoszczelna już nie.
    • i najważniejsze – wiesz ile zostało palenia. Widzisz ile świecy jest zużyte, ile jej zostało i dasz radę bez problemu ocenić na jak długo wystarczy. Da Ci to dużą kontrolę nad zasobami. W przypadku baterii tego nie wiesz. Może wyczerpie się za 10 minut. Może za 2 godziny. Ciężko ocenić zwłaszcza że bateria baterii nie równa, ich wiek też ma znaczenie. I nie ukrywajmy – nowoczesne, zwłaszcza silne latarki „zjadają” prąd błyskawicznie. Potrzebujesz znacznie więcej baterii niż świec by zapewnić ten sam czas świecenia. Ogień emituje również ciepło, może nie będziesz w stanie ogrzać się świeczką, ale kilka szklanych zniczy jest w stanie podnieść temp. w jednym pokoju o kilka stopni. Ja przykładowo używam wkładów olejowych umieszczonych w puszkach stalowych do dogrzania tunelu foliowego wczesną wiosną. Jest 2-3 stopnie różnicy niż na zewnątrz a pamiętaj że folia nie utrzymuje tak ciepła jak zaizolowany pokój.
  • Gry i zabawki. Jak masz dzieci to jest to absolutne „must have”. Jeśli nie masz… to talia kart, planszówka lub choćby Jenga skutecznie zabiją czas.

Jeśli pieniądze nie są dla Ciebie problemem rozważ zaopatrzenie się również w:

  • agregat prądotwórczy, zwłaszcza gdy mieszkasz w domu jednorodzinnym agregat wraz z zapasem paliwa zapewni ci pracę pomp wody i ciepła przez wiele godzin. W bloku raczej się nie przyda.
  • instalację solarną off grid. Nie, nie mam na myśli od razu instalacji o mocy 10kW, ale kilkuset watowy panel, przetwornica napięcia oraz zespół akumulatorów o pojemności 100-200Ah może okazać się bezcennym gadżetem gwarantującym światło elektryczne przez długi czas. Niestety jest to dosyć kosztowne rozwiązanie, przy dzisiejszych cenach minimum kilka tysięcy złotych, ale zaletą jest że zestaw taki może pracować na co dzień. Temat ten rozwinę w innym artykule.
Niewielki, 50W panel, regulator ładowania oraz akumulator AGM o pojemności 20Ah

Co robić gdy zgasną światła

Wszystko zależy od tego gdzie jesteś. W sytuacji idealnej, Ty i cała Twoja rodzina będziecie w domu. Jeżeli blackout zaskoczy Cię właśnie w takiej sytuacji to w pierwszej kolejności oceń skalę zjawiska. Wyjrzyj przez okno, zorientuj się czy światła nie ma tylko w Twoim bloku czy na całej ulicy, a może całe miasto jest czarne. Sprawdź siłę sygnału sieci komórkowej, jeżeli nie będzie zasięgu to z dużym prawdopodobieństwem masz do czynienia z rozległym blackoutem a nie lokalną awarią prądu.

Rozdaj domownikom latarki i uruchom zapasowe źródła światła.

Zabezpiecz mienie – jeśli masz to wprowadź samochód do garażu, i zarygluj drzwi do domu. Brak prądu to również nie działający monitoring, co w połączeniu z ciemnością jest zaproszeniem do włamań i kradzieży, których prawdopodobieństwo rośnie wraz z czasem trwania blackoutu. Jeśli masz broń, rozważ jej naładowanie. Nie, nie mówię Ci byś nosił ją po domu przypiętą do gaci, ale niech leży w sejfie gotowa.

Glock 19X z zapasem amunicji

Jeżeli blackout wydarzył się zimą, wybierz jeden pokój w Twoim domu który zabezpieczysz termicznie. Najlepiej jeśli pokój ten nie będzie miał ani jednej ściany zewnętrznej, która najszybciej się wychłodzi. Ociepl go w miarę możliwości – Rosjanie w tym celu wieszają dywany na ścianach, Ty możesz użyć koców, zapasowej pościeli itp. Przy przedłużającym się blackoucie zimą będzie po prostu zimno… mieszkania/domy wychłodzą się dość szybko (zwłaszcza te budowane w ubiegłym wieku, kiedy mało kto zajmował sobie głowę termoizolacją, emisyjnością itp…), taki pojedynczy pokój łatwiej będzie utrzymać we względnym cieple niż całe mieszkanie czy dom.

Zabezpiecz żywność w lodówce i zamrażarce. Jeśli jest na zewnątrz mróz – będziesz mógł przenieść rzeczy z zamrażarki np. na balkon, choć nie masz co się z tym spieszyć. Nowoczesne lodówki są w stanie utrzymać niską temperaturę od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin po utracie zasilania. Pamiętaj również że pełny zamrażalnik dłużej utrzyma niską temperaturę niż pusty, dlatego warto go wypełniać choćby workami z lodem.

Zachowaj spokój. Twoje zachowanie udzieli się reszcie domowników. Jeśli masz radio na baterie to je uruchom, poszukaj działającej stacji – może się czegoś dowiesz. Jeśli nie znajdziesz żadnej, to może być informacja że blackout jest znacznie rozleglejszy niż Twoja okolica.

Czekaj i obserwuj rozwój wypadków. Gdy masz wszystko zabezpieczone, zapasy są pod ręką, nie marzniesz i nie głodujesz to po prostu czekaj i obserwuj. Jeśli blackout wydłuży się w czasie i trwa już kilka dni, postaraj się nie afiszować światłem z okna… Zainteresowanie postronnych może być dla Ciebie niekorzystne.

Jeżeli jednak zdarzy się że blackout złapie Ciebie i Twoją rodzinę poza domem, pół biedy jeszcze jak będziecie razem, ale w większości przypadków będziecie wszyscy osobno (dorośli w pracy, potomek w szkole itp…) musicie mieć ustalony protokół działania. Jak pamiętasz nie będzie działać sieć komórkowa, a każdy członek rodziny musi wiedzieć co robić. Opracuj procedurę działania w sytuacji braku kontaktu, np. kto odbiera dziecko ze szkoły/przedszkola itp. Dobry plan działania zapewni bezpieczeństwo.

W bloku jest ciężej

Tak, my z „chowu klatkowego” mamy znacznie trudniej przygotować się na wszelkie sytuacje kryzysowe. Mieszkając w domu jednorodzinnym, lub na wsi możliwości przeciwdziałania blackoutowi są znacznie większe. Choćby kwestia wody – na pewno w każdej wsi znajdzie się czynna studnia kręgowa lub nawet kilka. Przy miejskim domu jednorodzinnym można wywiercić abisynkę i nie wymaga to praktycznie żadnych formalności. Woda może nie będzie pierwszej jakości, ale w sytuacji kryzysowej lepsza taka niż żadna. W bloku jesteśmy całkowicie uzależnieni od wodociągów. Kolejna kwestia ogrzewanie – w bloku jedyne sensowne rozwiązanie to turystyczny ogrzewacz gazowy. W domach łatwo można dostawić kozę, wiele z nich posiada kominki a na wsiach wciąż jest niemało pieców i kuchni kaflowych.

I na koniec śmierdzący temat… czyli toaleta. Mieszkając w domu jednorodzinnym a zwłaszcza na wsi problem niedziałającej kanalizacji rozwiąże szpadel i krzaki 😉

Dla mieszkańców bloków widzę 3 możliwości:

  • wersja ekonomiczna: wiadro + mocny worek na śmieci
  • wersja ekonomiczna plus: wiadro + mocny worek na śmieci + żwirek dla kota
  • wersja lux: chemiczna toaleta turystyczna. I tą opcję polecam, skoro sprawdza się w kamperze lub domku na działce to sprawdzi się również w domu podczas blackoutu.

Pozbawione światła i monitoringu blokowiska, klatki schodowe, zaułki mogą być również zarzewiem zwiększonej przestępczości, zwłaszcza gdy blackout się przedłuży.

Zakończenie

Jak widzisz kompleksowe przygotowanie się na blackout jest niełatwe. Wymaga sporych nakładów finansowych i czasowych, ale warto je podjąć. Ryzyko blackoutu rośnie z roku na rok wraz z wiekiem Polskiej energetyki oraz kolejnymi ekoszaleństwami wdrażanymi przez kolejne rządy.

Pamiętaj że w sytuacji kryzysowej im lepiej jesteś przygotowany, im bardziej niezależny od systemu i innych ludzi tym masz większe szanse nie tylko na przetrwanie ale również względnie wygodne i bezpieczne przetrwanie kryzysu.


Podoba Ci się moja praca i chciałbyś dołożyć cegiełkę do utrzymania bloga? Wpadnij na Patronite Beans&Ammo


Jeśli chcesz być informowany o nowych wpisach na blogu zapisz się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *